poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nowy rok-Nowy rozdział w życiu.

Witam wszystkim w nowym roku ! Nie będę pytać o spędzenie tego sylwestra, ponieważ wiem ,że na niektórych temat ten działa jak poparzenie przez ogień. Cóż czasami nie mamy wpływu na zmiane naszych planów ale zawsze można wszystko ułożyć tak, że będą to niezapomniane chwile . Ja byłam u przyjaciółki z paroma osobami ale przynam szczerze że dawno nie śmiałam sie tak jak dziś przy grze w piłkarzyki . Jednak dobra ekipa to jest własnie to :-)

Tak, tak byliśmy grzeczni a do picia otrzymaliśmy tylko picollo nie ze względu na nasz wiek , ale niestety dlatego że większość osób przyjechała samochodem z dalekich stron :] . Cóż....podsumowanie tego roku wygląda tak sobie... na początku stycznia 2012 roku dostałam swojego kochanego pieska , o imieniu Daisy. Najkochańszy kundel na świecie ! W lutym poznałam napawdę wielu wspaniałych ludzi bez których teraz nie mogłabym się obejść. Cóż za ironia.. z pozoru nie znajomi ludzie okzaują sie być tymi bez których potem nie umiesz życ.. . Marzec właściwie nic nie przyniósł nowego do mojego życia no chyba , ze to , że caly czas rozwijała sie moja znajomosć z pewnymi osobami, to że zaczełam się zmieniać i podjełam bardzo ważna decyzję w swoim życiu o ktorej niestety nie moge wam powiedzieć a którą spełniłam w maju . Kwiecień był jak zawsze piekny, pełen wspomnień i wariacji których nigdy w zyciu nie zapomne . Zawsze w tym okresie mam takie przebłyski pełnego optymismu i pełni życia , energii jaka mnie otacza. Maj jak zwykle majowy czyli majówki organizowane co tydzień. Uwierzcie mi ,że naprawde przejadły mi sie potrawy z grila . Niestety pomimo tej spełnionej decyzji w moim życiu która trwa dom dziś i radości która temu towarzyszyła, miałam też złe wspomnienia z tego okresu .Czerwiec! Poprawianie ocen, sprawdziany, kartkówki, stres..no ale juz pod koniec poczułam wakacje i wszystko zaczeło sie zmienaic na lepsze . Wszystkiego dopełniła 25 rocznica ślubu moich rodziców organizowana jak zwykle przeze mnie i mojego brata. Powiem wam, że impreza była naprawdę świetna :) Lipiec i wakacje! Jak zwykle z resztą udane :) dwa wesela w mojej rodzinie już na samym początku Lipca, wyjazd na kolonie i poznanie kolejnych 15 osób odgrywajacyh dzis ważna rolę w moim życiu. Drugi tydzień kolonii trwał aż do sierpnia więc już miałam zajecie . Potem reszta wakacji zleciała bardzo szybko niestety pod ich koniec wszystko sie zepsuło , miałam fatalny humor i z ociaganiem wróciłam do szkoły. Od zawsze to powtarzałam i powtarzać będe - nienawidze jesieni. Jeszcze jak mam dobry humor to tak - wszystko w porządku ale jesień tego roku była najgorszym okresem w moim życiu. Mój brat się wyprowadził  z domu. Tak wiec wrzesień , październik , listopad wspominam bardzo nie miło. Ale czasem już nas tak dopada ta jesienno-zimowa depresja. Wiedzialam ,że minie i choć było mi cieżko ze swiaodmoscia że nie ejstem tego taka pewna, to przetrwałam i grudzień przyniósł mi najwspanialsze niespodzianki w historii niespodzianek. Ze strony moich rodziców, rodzeństwa, przyjaciół , znajomych. I to tak naprawdę dziwne, ale teraz jest już wwszystko w porządku i takie mam postanowienie noworoczne - żeby zawsze dostrzegać tą lepszą strone sytuacji.
A wy jak spedziliscie ten rok? Co udało wam siez robić i jakie macie postanowienia noworoczne? Piszcie! :)